Każda okazja jest dobra do tego, aby wybrać się na zasłużony odpoczynek. Wakacje możemy sprezentować sobie również bez okazji. Tak czy inaczej, każdej pracującej osobie wakacje po prostu się należą. Czas wakacji i relaksu pomaga naładować akumulatory na resztę roku. Wielu ludzi ze świata biznesu chwali się tym, że wyjeżdżają na wakacje nawet kilka razy w roku. Jest im to po prostu potrzebne. Po drugiej stronie bieguna stoją ludzie, którzy na wakacje nie jeżdżą w ogóle. Nie mają takiej potrzeby, w ich domu nigdy nie było takiej tradycji. To smutne, ale tak żyje wielu Polaków. Z drugiej jednak strony nikomu nie powinno narzucać się sposobu spędzania wakacji. Problemem bywa tylko to, że ludzie wypaleni zawodowo, zamiast przez te kilka tygodni w roku porządnie wypocząć, tak naprawdę nie wypoczywają, a w ich życiu nic się nie zmienia. Takie smutne obserwacje przynosi życie. Wiele par wybiera się nie tylko w podróż poślubną. W założeniu podróż poślubna czyli miesiąc miodowy miała być takim czasem, kiedy młodzi są ze sobą bardzo blisko po raz pierwszy w życiu. Dzisiaj jednak czasy się zupełnie się zmieniły. Zdecydowana większość par mieszka ze sobą przed ślubem nawet przez kilka lat, znają się jak przysłowiowe łyse konie. Dlatego nie ma potrzeby wyjazdu na specjalną podróż, na której para lepiej się pozna. Niektórzy mogą pomyśleć, że taka podróż miałaby mieć cel „sprawdzający”. Jednak po ślubie i tak wszystko jest już zamknięte – ślub nastąpił, nie można go unieważnić, pozostał tylko rozwód, o ile para nie dogada się w codziennym życiu. To jednak najmniej optymistyczny scenariusz. W życiu wielu par nie występuje jedna podróż przedślubna, ale wiele podróży przedślubnych, wiele wspaniałych wakacji i cudownie spędzonych ze sobą godzin, podczas których para zbliżyła się do siebie i finalnie podjęła decyzję o ślubie i wspólnym życiu. Częstotliwość podróży przedślubnych tak samo jak ilość podróży poślubnych ustala sama para młoda. To wszystko zależy od tego czego dana parę oczekuje od życia. Czasami pani młoda i pan młody mają różne preferencje. Wtedy planowanie podróży jest prawdziwą sztuką kompromisu i sztuką dogadania się wśród realnych życiowych problemów, których nie brakuje. Podróż przedślubna można wyjechać w dowolnym czasie związku. Nie trzeba przed nikim się tłumaczyć jak długi związek ma staż. Podobno istnieje miłość od pierwszego wejrzenia. Można zatem rzucić wszystko i od razu wyjechać we wspaniałą przedślubną podróż. Czy takie romantyczne historię zdarzają się tylko na Titanicu? Niekoniecznie. Życie pisze różne scenariusze. Zarówno te bardzo dramatyczne, jak również te wspaniałe, z happy endem. Który scenariusz życiowy stanie się naszym udziałem – tego jeszcze nie wiadomo. Każda podróż zakończy się szczęśliwie i nie każda przyniesie parze szczęście. Gdyby kobieta i mężczyzna wiedzieli o tym od samego początku, to oczywiście nigdzie by nie pojechali. Jednak przyszłości nie znamy. Nie możemy jej przewidzieć, chociaż wielu by chciało. Tak romantyczne uczucia jak miłość domaga się celebrowania najmniejszych sukcesów, najmniejszych szczęśliwych chwil. Dlatego podróż poślubna czy też podróż przedślubna mogą być doskonałym prezentem od jednej strony do drugiej. To piękne kiedy kobieta zrobi mężczyźnie taki prezent albo odwrotnie – kiedy mężczyzna zrobi taki prezent swojej ukochanej kobiecie. Najcenniejsze są prezenty dawane prosto z serca – niekoniecznie muszą być one drogie. Tak samo podróż wcale nie musi być najdroższa z katalogu. Podróż może być sentymentalna, do miejsca, w którym pierwszy raz para się zobaczyła, do miejsca pierwszego pocałunku czy też pierwszych miłosnych uniesień. Zazwyczaj to kobiety są bardziej romantyczne w takich sprawach. Ale i mężczyznom w ostatnich latach absolutnie nie można odmówić romantycznego podejścia. Zresztą zakochany mężczyzna zrobi wszystko, aby uszczęśliwić swoją kobietę, również naginając nieco swoje męskie zasady i męską dumę. Podróże bywają prawdziwą sztuką kompromisów. Jeżeli para nie mieszka ze sobą przed ślubem, niezależnie od tego z jakich powodów, to wspólne podróże są jedyną okazją, aby móc obserwować siebie praktycznie 24 godziny na dobę. To wspaniała okazja do zaobserwowania zachowań i nawyków drugiej osoby, a także jej reakcji na to co przynosi życie. Chociażby dlatego warto wybrać się w podróż przedślubną. Ślub jest dla wielu par uwieńczeniem kilku lat chodzenia ze sobą, nieformalnego związku. Czasami jest tak, że do ślubu bardziej dąży jedna ze stron, z różnych względów, na przykład kulturowych. Absolutnie nie warto ulegać presji i wychodzić za mąż albo brać ukochaną za żonę z powodu społecznych oczekiwań. Warto wsłuchać się w siebie i słuchać tylko i wyłącznie swojego serca i rozumu. Tylko tam możemy szukać odpowiedzi na dręczące nas pytania w kwestii miłości. Rodzina i bliscy mogą pełnić jedynie rolę doradczą. Jednak ostatni głos zawsze należy do nas. To nasze życie i nasze decyzje i my będziemy ponosić ich konsekwencje. Całe życie to piękna i wspaniała podróż i tylko od nas zależy jakich dobierzemy sobie współpasażerów. Mogą być te osoby, które nas uszczęśliwią. Mogą być to osoby, przy których nie będziemy szczęśliwi. Zawsze jednak mamy wpływ na to jakie będą to osoby. Jeśli tylko chcemy możemy wyrzucić ich z naszego wspólnego życia i naszej wspólnej podróży już nie będzie. Podróż przez życie najlepiej przejść z ukochaną osobą, która bardzo nas wspiera i kocha, jest w stanie zrobić dla nas wiele, jednocześnie nie zatracając siebie. Niestety bardzo wiele związków opiera się na poświęceniu jednej strony, a z tego nigdy nic dobrego nie wychodzi. Miłość wymaga poświęceń i kompromisów, ale z obu stron. Oby każdy znalazł takiego towarzysza życia z którym ta podróż będzie wspaniałą przygodą a nie męczarnią. Znalezienie swojej drugiej połówki nie należy do najprostszych zadań i zawsze wiąże się z mniejszym lub większym cierpieniem. Jednak wielu ludzi potwierdza, że warto szukać i czekać i nie zaniżać swoich oczekiwań, ale wytrwale czekać na księcia na białym koniu.